Nogi w niebie!

W poprzednim poście opisałam proces personalizowania butów i złożenia zamówienia na stronie adidasa. Dziś pokażę wam te moje wymarzone buty :)

Byłam bardzo niecierpliwa czekając na przesyłkę, nie codziennie człowiek tworzy sobie buty.
Pewnego dnia kurier zapukał do moich drzwi. Odebrałam paczkę, otworzyłam pudełko i TADAAA... SĄ! MOJE. PIĘKNE. KOLOROWE. WYMARZONE, WŁASNE, ORYGINALNE, JEDYNE. MOJE MOJE MOJE! :D
Byłam taka podekscytowana... Już w pudełku prezentowały się cudnie, a co dopiero w ręce, a co dopiero na nodze! No nogi w niebie :D

Sama cholewka widać i czuć, że jest bardzo dobrej jakości. Można zobaczyć piękną gramaturę materiału. Ciekawi mnie tylko jak je czyścić, jakieś sugestie?  
Sam materiał dość cienki i delikatny, na letnie wieczory w sam raz, będzie przewiewnie. Gorzej, gdy złapie mnie deszcz. 
Formowany, plastikowy zapiętek daje poczucie stabilności i trzymania stopy w odpowiednim miejscu. Stopa w bucie trzyma się dobrze, jest miękko i wygodnie - nawet boso!
Metka z tyłu buta szyta jest ręcznie, dobrej jakości. Mój napis "tough love" - jak ja to mówię jakie życie, takie buty ;)
Paski po bokach nie wyglądają dość dobrze, a mianowicie jakby miały się zaraz odkleić. Póki co mam nadzieję, że nigdzie się nie wybierają. 
Teraz rzecz najważniejsza jeśli chodzi o komfort - system Torsion. Dobrze dopasowuje nogę do podłoża, dzięki czemu wszelkie nierówności nie są odczuwalne. Doskonale rozkłada śródstopie, które tym samym nie jest napięte podczas chodzenia. System ten jest stosowany w butach do biegania, dzięki czemu można uniknąć wielu niepożądanych kontuzji.

Ja osobiście jestem bardzo zadowolona z jakości, wygody i ceny tych butów. Jedyny minus - ale to na własne życzenie - mogłam wybrać pół rozmiaru mniejsze. Mam buty różnych rozmiarów ale jednak wkładka nigdy się nie różniła, no może 0,5cm. W tym modelu 25cm okazało się nieco za dużo, choć im więcej w nich chodzę utwierdzam się w przekonaniu, że 24,5 mogłyby w niektórych sytuacjach przeszkadzać - bardziej byłoby widać odkształcenie się mojej stopy. Nie mniej jednak są to najwygodniejsze buty jakie miałam do tej pory na nogach. Są chodzone :)

Zapraszam do obejrzenia video-recenzji tutaj (klik!) 










Obserwujcie, subskrybujcie, lajkujcie, udostępniajcie i komentujcie. Na górze strony znajdziecie nasze profile na stronach społecznościowych :)


Pzdr, Mon

Jak się nie ma co się lubi, to się robi wszystko aby to mieć!


Od zawsze pojawiała się w mojej głowie myśl zaprojektowania własnych butów. Niestety nie sposób pozyskać materiały ani nagle nauczyć się zmysłu twórczego. 
Szukałam stron internetowych, które pomagają zaprojektować własną odzież, dodatki i buty. I tak trafiłam na stronę adidas.pl, która to pozwala spersonalizować kolorystykę obuwia w jakim modelu sobie tego życzymy. Ja wybrałam Adidas ZX Flux, jako że już wcześniej bardzo mi się podobały, ale jakoś szczególnie nie przemawiały do mnie kolorystyka obecna na rynku.
Weszłam w zakładkę personalizowania i tak to wszystko się zaczęło... W sumie na całą zabawę poświęciłam ponad 3 godziny – to nie takie proste jak myślałam. Mimo, iż gama kolorystyczna wcale nie grzeszy bogactwem, to ciężko jest dobrać kolory tak, by ze sobą współgrały. 
Co możecie pokolorować? Dosłownie wszystko. Od pasków, po podeszwę. Od systemu Torsion, po środek buta. Od wystającej z tylu buta metki, po klatkę na pięcie. Whatever you like :)
Na zdjęciach możecie zauważyć, że praktycznie wszystkie kolorowe elementy wybieracie wy. W opcji też jest wybór koloru dodatkowej pary sznurówek. Ja wybrałam w kolorze pasków Adidasa.
Wielkim plusem, który też mnie przyciągnął była możliwość dodania własnego napisu na metce z tyłu buta. To daje świadomość, że buty które nosimy są serio osobiste :)
Podczas dalszego wypełniania formularza zamówienia musiałam podać swoje dane oraz wybrać rozmiar. Z rozmiarem miałam pewien problem, bo nigdy wcześniej nie miałam fluxów a rozmiarówka w zależności od firmy i modelu zawsze bardzo się różniła. Na swojej półce mam buty w rozmiarach od 37 do 40, więc na wybór odpowiedniego rozmiaru też musiałam poświęcić kolejne 30 minut. Skończyło się na rozmiarze 8.5 US(W), 25 cm.
Jeśli chodzi o koszt… Miałam szczęście, bo gdy wcześniej weszłam na stronę pojawiło się okienko, że przy zamówieniu nie objętym promocją dostanę 15% rabatu. Pomyślałam sobie „co to jest te 15% przy tej kwocie…?” Ale właśnie im większa kwota, tym więcej rabatu wyszło. Przy podsumowaniu wyszło na to, że zaoszczędziłam 62,85 PLN! Jest różnica… Zważywszy, że sama przesyłka zza granicy kosztuje 45 PLN, to można powiedzieć, że opłacało się kliknąć w to okienko z rabatem, które wiele osób uważa za zwykłą reklamę i wyłącza niewiele myśląc. Gdyby nie liczyć przesyłki, to same buty wyszły mnie taniej, niż te co są na sklepowych półkach, a przecież są ONE & ONLY!

Nie powiem, że jestem cierpliwa, bo nie jestem… Cały proces kompletowania i wysyłki zamówienia odbywał się następująco:
- 23 kwietnia złożenie zamówienia;
- 29 kwietnia mail, że zamówienie jest już w drodze;
- 9 maja mail od producentów, że zamówienie zostało wysłane (dziwna sprawa z tym poprzednim mailem i tym 9 maja bo myślałam, że kolejność będzie odwrotna), dostałam też nr zamówienia, ale jeszcze nie mogłam go śledzić;
- 10 maja mail od strony adidas.pl, że zamówienie zostało wysłane (tu pogniewałam się na niezłe spamerstwo, wystarczyłby mi jeden sensowny mail…);
- 12 maja dostałam telefon od firmy DHL, że kurier jest w drodze i w jakich godzinach może mnie zastać w domu. 

W sumie czekałam 2 tygodnie i 5 dni. Bardzo dobrze, biorąc pod uwagę, że cały proces może trwać od 2 do 5 tygodni!
Suma summarum jestem zadowolona z kolorystyki jaką sobie wybrałam i polecam taką zabawę, ale nie róbcie niczego na szybko - przemyślcie to na spokojnie! 
To tyle jeśli chodzi o proces personalizacji miadidas i proces zamówienia na stronie adidas.pl. W następnym poście możecie spodziewać się recenzji i wideo recenzji moich butów :)
Jeśli mogę w czymś pomóc, piszcie w komentarzach lub w okienku kontakt

 



Obserwujcie, subskrybujcie, lajkujcie, udostępniajcie i komentujcie. Na górze strony znajdziecie nasze profile na stronach społecznościowych :)


Pzdr, Mon
To nie była miłość od pierwszego wejrzenia...


Macie tak czasem, że coś, gdzieś zobaczycie, niby się podoba, niby fajne ale "saaamaa nieee wieeem" A potem w domu po przemyśleniu KONIEC ŻYCIA!
Co nazywam końcem życia? Ah... to jest taka mała cholera, co tak sobie rośnie powolutku, po cichutku i tak się wierci, kręci w głowie, aż się rozrasta do wielkości defilady orkiestry wojskowej niosącej transparent "MUSISZ JE MIEĆ! NIE DAM CI ŻYĆ!" 
Tak było w przypadku moich Nike dunk sky hi essential. Widziałam gdzieś zdjęcie, potem jakąś dziewczynę na siłowni i na końcu w sklepie. Twardo jednak stwierdziłam sama przed sobą: not my type, i pomaszerowałam do domu. Następnego dnia rano stałam pod sklepem i czekałam na otwarcie ;) To jest właśnie koniec życia.
Jeśli chodzi o sam model, nigdy nie byłam zwolenniczką koturny - nogi wchodziły mi w cztery litery i zawsze kończyło się jednorazowym użytkiem. Tutaj sytuacja nakreśla się inaczej - MEGA wygoda! Amortyzacja pełną stopą; ten but idzie ze mną, a nie ja chlapię na nim. Świetne rozwiązanie dla kobiet, które chcą czuć się lift and sexy a zarazem móc pobiec na zakupy, do autobusu czy za swoją pociechą na placu zabaw, a wieczorem na upojne disco. 
Jeśli chodzi o wady, są to dwa drobne szczegóły: pierwszy - trochę za ciepłe jak na lato, drugi - (w tym przypadku akurat dla mnie plus, bo mam niskie podbicie) buty są mocno dopasowane i wąskie. Nie ma rzeczy idealnych, ale z pełną odpowiedzialnością stwierdzam, że moje buty to top 1 w świecie koturn! 

Dane techniczne od producenta:
Rodzaj obuwia: buty sportowe
Przeznaczenie: lifestyle
Sezon: całoroczne
Ukryty klin: wysokość 6,5 cm
Kolor: White/Dove Grey/White/White
Materiał cholewki: skóra woskowana, nylon
Wyściółka: tkanina
Podeszwa środkowa: pianka EVA
Podeszwa zewnętrzna: guma

Swoje dunki kupiłam w warszawskim sklepie stacjonarnym worldbox za 399,99 zł.

Możecie również zobaczyć video-recenzję tutaj (klik!)









Obserwujcie, subskrybujcie, lajkujcie, udostępniajcie i komentujcie. Na górze strony znajdziecie nasze profile na stronach społecznościowych :)

xoxo Andzjana